Jivan za sprawą niefortunnego komentarza na Facebooku zostaje oskarżona o współpracę z terrorystami. Niedorzeczna sytuacja szybko eskaluje, a dziewczyna trafia do więzienia, gdzie okazuje się, że grozi jej kara śmierci.
A Burning od pierwszych stron wciąga i niepokoi, a książkę – choć porusza szereg poważnych kwestii społecznych i politycznych – czyta się momentami jak thriller. Narracja prowadzona jest z trzech, przeplatających się perspektyw – samej Jivan, jej nauczyciela WF-u – śliskiego osobnika, który w wyniku nieoczekiwanego zbiegu okoliczności zaczyna piąć się w strukturach nacjonalistycznej, populistycznej partii – oraz Lovely, marzącej o aktorskiej karierze w Bollywood hijra którą Jivan uczyła angielskiego. Ich perspektywy, charaktery i sytuacje, w których się znajdują są bardzo różne, ale równie zajmujące.
Ambicje debiutującej autorki przywodzą na myśl monumentalne powieści klasyków pokroju Hugo czy Dickensa, a choć wachlarz tematów jest imponujący, dzięki przemyślanej konstrukcji, udaje jej się utrzymać tę złożoną narrację w ryzach. A Burning wypełniają pełnokrwiste – czasem ujmujące, a czasem antypatyczne – postaci, a za zajmującą historią kryją się przemyślenia dotyczące moralności, klasy i kasty, demokracji, polityki, kondycji państwa czy wymiaru sprawiedliwości. Przy tym wszystkim to także portret miasta – współczesna Kalkuta pod piórem Majumdar jawi się jako niesprzyjające miejsce, gdzie zwykli ludzie mamieni są nic nie znaczącymi obietnicami, a do happy endu potrzeba albo cudu, albo niebywałej przebiegłości.