W niedalekiej przyszłości androidy ułatwią nam życie: będą dbać o czystość naszych ulic, ratować ludzi spod gruzów, a lekkie i aerodynamiczne jednostki zajmą miejsca dżokejów podczas wyścigów konnych. Takim robo-dżokejem jest Coli (choć to imię otrzyma dopiero za jakiś czas) – android, który w wyniku pomyłki w fabryce, otrzymuje jeden dodatkowy czip kognitywny. Jego nietypowa dla innych dżokejów umiejętność uczenia się i chęć poznawania świata sprawia, że Coli i klacz Today, z którą staje w szranki na wyścigach, nawiązują wyjątkową więź. Po serii spektakularnych sukcesów, przychodzi jednak porażka i przekreślający kariery obojga wypadek.
Coli i Today spotykają jednak na swojej drodze wyjątkowe siostry – uzdolnioną wynalazczynię Yeonjae i poruszającą się na wózku Eunhye. Pierwszą fascynuje robot, ta druga skrywa historię, która łączy ją z klaczą. Podejmują razem karkołomną misję, by pomóc Today i Coliemu jeszcze raz stanąć na torze — bo koń i jeździec, którzy nie biegają, są bezużytecznymi odpadami do utylizacji.
Opowieść Cheon Seon-ran to “czułe science fiction” (a może raczej fikcja spekulatywna, bo wcale nie jest ani zbyt odległa, ani nieprawdopodobna), które zostawia czytelnika i czytelniczkę z przyjemnym wrażeniem otulenia, jak na przykład Nikt nie odpisuje Jang Eun-jin. Obie książki łączy również temat niepełnosprawności – w zaawansowanym technologicznie świecie (nadal!) osobom takim jak Eunhye trudno jest w pełni uczestniczyć w życiu społecznym, a leczenie i opieka medyczna wciąż zarezerwowana jest tylko dla najbogatszych. Historia opowiadana naprzemiennie z wielu perspektyw bywa momentami nieco przytłaczająca liczbą postaci i nowych wątków – ale są wśród nich niewątpliwe perełki, jak wzruszające, dramatyczne losy matki Yeonjae i Eunhye, Bogyeong, która zasługuje niemalże na własną powieść.