Po Audition Ryū Murakamiego sięgają dwa typy czytelników: ci, którzy widzieli wcześniej ekranizację tej powieści w reżyserii Takashiego Miike, która na początku lat 2000 była niezwykle popularna także w Polsce, i Ci, którzy filmu jeszcze nie widzieli. Ja zaliczam się do tych pierwszych, ale gwarantuję, że dla jednych i drugich książkowy pierwowzór będzie wciągającą lekturą.
Historia jest prosta – czterdziestoletni wdowiec, producent filmowy, poszukując nowej partnerki otwiera fikcyjne przesłuchania. Ku jego wielkiemu zdziwieniu, z miejsca zakochuje się w tajemniczej baletnicy. Ich związek nabiera tempa, wbrew rozsądkowi i niepokojącym przesłankom…
W Audition ten niepokój narasta i narasta, żeby na końcu wybuchnąć z siłą bomby atomowej w finale, którego nie powstydziłby się nawet sam Quentin Tarantino.