Jeśli szukacie powieści, która wciągnie Was od pierwszych stron i nie będzie chciała puścić, to dobrze trafiliście. Beauty is a Wound to epicka opowieść o traumie, o Indonezji i jej kolonialnej historii, a przede wszystkim o losach jednej rodziny opowiedzianych przez Dewi Ayu, która na samym początku książki powstaje z martwych.
Większość akcji dzieje się podczas bardzo burzliwego okresu w indonezyjskiej historii – momentu przejścia władzy z rąk holenderskich kolonizatorów w ręce zdobywających coraz większe wpływy w całej Azji Japończyków, proklamowania przez Indonezję niepodległości (trudno mówić tutaj o jej odzyskaniu) i czystek na szczytach władzy nowego kraju.
Ale to głównie opowieść o tym, jak to jest być kobietą wśród wydarzeń inicjowanych przez mężczyzn. Dewi Ayu, córka Holendra i Indonezyjki, do momentu przybycia Japończyków żyła trochę jak w bajce, wychowywana przez bogatych dziadków. Wszystko zmienia się, gdy ląduje w więzieniu, a większość Holendrów ucieka lub jest w okrutny sposób mordowana. Z czasem zdaje sobie sprawę, że jedną z niewielu rzeczy, którą posiada i dzięki której będzie mogła przeżyć, jest jej własne ciało.
Kurniawan bawi się w tym wszystkim i konwencją znaną nam bardziej z oper mydlanych i elementami indonezyjskiego, często mrocznego, folkloru. To książka momentami piękna, momentami brutalna. Można odczytać ją dosłownie, można spojrzeć na nią jak na metaforę indonezyjskich losów. W każdy razie – trudno przejść obok niej obojętnie.
Na razie nie ma opinii o produkcie.