Debiutancka powieść poetki K-Ming Chang to brawurowa próba opowiedzenia historii trzech pokoleń kobiet z tajwańskiej rodziny, która wyemigrowała do USA. Ale miejsce i czas, przez większość książki zdają się nie mieć tu właściwie znaczenia – ich opowieści brzmią, jakby same w sobie stanowiły mity, fantastyczne opowieści, o potworach, duchach i magicznych zjawiskach, dziejące się w nieokreślonym miejscu i czasie.
Naszą przewodniczką przez większość tej podróży jest Córka (Daughter), przedstawicielka trzeciego pokolenia, która pewnego poranka budzi się z ogonem tygrysa. To być może znak, że naznaczyła ją tygrysia bogini Hu Gu Po. Córka niedługo później zakochuje się w Ben, młodej, niepokornej emigrantce z Chin, która ma w sobie więcej z ptaka, niż z tygrysa. Z dziur w ogrodzie zaczynają ukazywać listy pisane przez Amę, babcię, która jako pierwsza przypłynęła do USA razem z mężem – szczątki słów, które Córka tłumaczy i układa z nich traumatyczną przeszłość. Obraz dopełniają rozdziały opowiadane z perspektywy Matki, pełne przemocy losy rodziny przemierzającej Stany w poszukiwaniu swojego miejsca.
Bestiary przepełnione jest fantastycznymi obrazami, ale w przeciwieństwie do wielu innych tekstów w duchu realizmu magicznego, które skupiają się na pięknie, tu dominują brzydota, piach, śluz, łzy. Wszystko jest niezwykle cielesne, bez żadnego tabu. Trudno też oprzeć się wrażeniu, że przy lekturze coś nam umyka – tak gęsta i niezrozumiała jest momentami proza K-Ming Chang. Szkoda, że zabrakło też choćby krótkiego posłowia, które przybliżyło by nieco symbolikę tygrysów, ptaków i wężów w wierzeniach rdzennych mieszkańców Tajwanu – ale sądzę, że każdy kto zapuści się w głęboko pomiędzy strony Bestiary będzie chciał na ten temat doczytać!
Na razie nie ma opinii o produkcie.