Ostatnią wolą ojca jest zasianie jego prochów, gdzie indziej kobieta utrzymująca wschodzącą gwiazdę kpopu, dryfuje po Morzu Zółtym kurczowo trzymając walizkę Supreme, a w tytułowym opowiadaniu prawa ręka boksera zamienia się w brokuł. Fantazja Yuri Lee zdaje się być nieograniczona – kamienie mówią, iguany chcą płynąć do Meksyku, a w “najnormalniejszej” historii kobiety biegają za czaplami. Hipnotyzująca proza Lee jest świeża, współczesna, odwołuje się do popkultury, ale i nie stroni od tematów samotności czy żałoby.
Brokułowy cios spodoba się na pewno fanom i fankom wczesnej twórczości Hiromi Kawakami, chociażby Nadepnęłam na węża. Obie autorki w podobny sposób wplatają w swoje historie surrealizm, który prawdopodobnie zaskoczy wszystkich, oprócz ich bohaterów, ale jest coś urzekającego w tym przechodzeniu do codzienności po najbardziej absurdalnych, nierzadko również zabawnych, wydarzeniach.