GAZE BACK to tomik, który zdobył w 2020 roku Singapore Literature Prize, ale sięgnięcie po niego trochę potrwało, nie tylko dlatego, że musiałam poczekać na paczkę z Singapuru. Czułam, że będzie to lektura dziwna, niewygodna, może nawet szokująca, choć coraz bardziej się w takich poetyckich eksperymentach odnajduję.
Tomik Marylyn Tan faktycznie momentami szokuje – jest tu dużo cielesności, są symbole religijne, jest i mieszkanka tych symboli – która pewnie może zszokować osoby mocno wierzące. Ale jest w tych wierszach jakaś siła, która sprawia, że wracałam do nich, do konkretnych kawałków, próbowałam zrozumieć zabawę słów (zwłaszcza, że autorka wplata gdzieniegdzie słówka z singapurskiego slangu).
Podobało mi się to, jak queeruje (mówi się tak po polsku?) wszystko to, co w naszym świecie jest konserwatywne. Najbardziej ujął mnie chyba obraz Jezusa jako dziewczyny wracającej po zmroku do domu, bo świetnie oddaje to, co my, kobiety czujemy, gdy musimy iść nocą gdzieś same:
jesus finds walking on water easier
than walking home alone at night
jesus walks with nails / clenched between his knuckles
Odważnie, obrazoburczo, momentami hipnotyzująco.
Na razie nie ma opinii o produkcie.