Na temat roli Japonii w drugiej wojny światowej powstało całe morze książek, ale mało która oddaje głos zwykłym Japończykom. Przyzwyczailiśmy się do opisywania bitew, do analizowania postaci polityków i generałów, powtarzając sobie (jak zresztą robią to Japończycy), że to wszystko wina tych “u góry”, że “zwykli” Japończycy zostali siłą wciągnięci w wir wojny, że nie mieli wyboru. Yoshimi Yoshiaki, japoński historyk, podważa tę tezę i pokazuje, że Japończycy reagowali na wojenną mobilizację w wieloraki sposób: niektórzy udawali, że wojny nie ma, inni pragnęli się dorobić w którejś z japońskiej kolonii, niektórzy byli jej przeciwni, a jeszcze inni czerpali przyjemność z torturowania słabszych od siebie.
Grassroots fascism to efekt dekad grzebania w archiwach. Nie jest to książka łatwa, i ze względu na mnogość głosów i akademicki charakter całej książki. Ale jeśli chcecie nauczyć patrzeć krytycznie na historiograficzną narrację o wojnie – nie tylko w kontekście Japonii – to jest to książka dla Was. Yoshiaki sięga do pamiętników, listów, artykułów z czasów wojny i oddaje głos Japończykom z niższych społecznych sfer: nie politykom, arystokracji czy dowódcom armii. Pokazuje paradoksy w sposobie myślenia i choć na chwilę nadaje konkretne twarze głosom z frontu i przekazuje kalejdoskop wojennych emocji: pogardę, radość, smutek, tęsknotę, przyjemność, frustrację.
W lekturze pomaga wstęp napisany przez tłumacza, Ethana Marka, który nakreśla kontekst, w jakim powstała, a także sposób, w jaki z reguły o wojnie się mówi. I przede wszystkim odpowiada na pytanie, dlaczego w tytule książki widnieje słowo “faszyzm”.
Na razie nie ma opinii o produkcie.