Jest coś w pisarstwie Normana Eriksona Pasaribu, co nie pozwala o sobie zapomnieć. Przedsmak tego poczułam przy jego tomiku poezji, Sergius Seeks Bacchus, ale po tym tomiku opowiadań jestem jego jeszcze większą fanką.
To, co łączy wszystkie opowiadania – niektóre króciutkie, inne długie jak nowelki – to poszukiwanie akceptacji, przede wszystkim swojej orientacji seksualnej. Warto podkreślić, że choć Indonezja to w większości muzułmański kraj, Pasaribu jest Batakiem, którzy są zazwyczaj chrześcijanami. Ta mieszanka chrześcijańskiej moralności, indonezyjskiej historii, tradycji i nasączonej popkulturą współczesności opatulona pięknym językiem (to też z pewnością zasługa tłumaczki Tiffany Tsao) sprawia, że będę na pewno do niektórych opowiadań wracać.
Poleciłabym tę pozycję każdemu – znajdziecie tutaj i teksty bardziej realistyczne, i takie osadzone w folklorze, i z elementami science-fiction. A jako bonus dodam, że wszystkie opowiadania się w pewien sposób łączą – co może będzie dla niektórych dodatkowym argumentem, żeby zacząć swoją przygodę z indonezyjską literaturą.