Jeśli szukacie patosu i rymów, nie znajdziecie ich tutaj. Teksty poetyckie Kim Yideum w zbiorze Histeria napierają na siebie nawzajem, bywają dzikie, przepełnione smutkiem, groteskowe. Co mocniejsze słowa wyrywają się z linijek, żeby wrócić do poprzedniego wiersza, podkreślić nazwane wcześniej odczucie.
W poezji koreańskiej pisarki nie ma żadnych filtrów. W opisywanym repertuarze codziennych i szczególnych incydentów nie boi się mówić o swojej desperacji, lubieżności, braku zapału. Bywa bestialska, a zaraz potem czuła. Uparcie poszukuje swoich nic niewartych kolczyków, występuje w lesie jako obłąkana performerka i czyta listy od nieznajomych. Większość relacji kończy się fiaskiem. Narratorka wybucha gniewem, żeby zaraz schować się do dziupli i znowu z niej wyjść.
Zbiór zawiera całą gamę różnorodnych postaci, szczególnie tych wypchanych na margines przez normy koreańskiego społeczeństwa: kobiety z ich ociekającymi krwią waginami, osoby niepełnosprawne, w starszym wieku, uliczni żebracy. Migawki z życia codziennego autorka zestawia z epizodami z historii Korei, wyznacza geograficzne punkty akcji. To wizja świata, w której wszystko ulega zmieszaniu. Świat ludzki i organiczny wirują w nieprzerwanym tańcu, elementy horroru przeplatają się z powabem. Jeśli potrzebujecie rozładować silne uczucia, to śmiało, zacznijcie od tego tomu.
Histeria to pierwsza książka Kim Yideum wydana po polsku. Jeśli Wam się spodoba, w Tajfunach znajdziecie też Blood Sisters, powieść autorki w języku angielskim.