Młody twórca scenariuszy, któremu w pracy powierzają najbardziej niewdzięczne zadania, chociażby wymyślanie pytań do teleturniejów, kolejny raz zostaje zmieszany z błotem przez zleceniodawcę. Jak prawie każdego dnia, tuła się po okolicy Golden Gai w Shinjuku, szukając miejsca do picia. Jego uwagę przyciąga niewielka izakaya o nazwie “花梨花”, “karinbana” lub jak preferuje główny bohater, Yamazaki, “karinka”. W Karince trwa właśnie obstawianie koto-lotka, gry, w której należy wytypować kota, który pojawi się w małym okienku baru. Mapę dostępnych futrzaków rozrysowała barmanka Yume i już od samego początku da się wyczuć, że dziewczyna skrywa jakiś sekret związany z tymi kotami. Yamazaki postanawia zbadać sprawę, nie zdając sobie sprawy, jak spotkanie Yume, a właściwie samo przekroczenie progu Karinki, odmieni całe jego życia.
Jeśli znacie już Kwiat wiśni i czerwona fasola Duriana Sukegawy, w Kotach z Shinjuku odnajdziecie podobną wrażliwość. Powieść zainspirowały doświadczenia autora, który tak samo jak Yamazaki, nie mógł starać się o upragnioną posadę przez swoje zaburzenia związane z rozpoznawaniem kolorów, a w jednym z barów znalazł mapę lokalnych kotów. Jeśli potrzebujecie poruszającej powieści z plejadą ekscentrycznych postaci, która przypomni Wam, jak ważne jest podążanie za własną intuicją, dajcie się zabrać Sukegawie do Shinjuku z czasów bańki gospodarczej.