Dina Zaman podjęła się ambitnego zadania – w swojej książce próbuje odpowiedzieć na pytanie, czym jest malajska tożsamość. Choć widać jej akademickie zacięcie w liczbie przypisów, zarówno stricte bibliograficznych, jak i opisowych, rozszerzających znacznie kontekst, Malayland to bardziej zbiór osobistych felietonów: jej wspomnień jako dziecko z dyplomatycznej rodziny, które spędziło sporą część dzieciństwa za granicą, rozmów ze znajomymi oraz osobami należącymi do różnych ruchów politycznych, które ją fascynują jako zjawiska.
Najbardziej zaciekawił mnie chyba wątek tworzenia się malajskiej tożsamości w odniesieniu do religii i wszelkich tarć na tej linii, zwłaszcza w wielokulturowym kraju, jakim jest Malezja. Według malezyjskiej konstytucji każdy Malaj – a Malajowie stanowią etnicznie większość (około 2/3 populacji) – jest automatycznie także muzułmaninem. Dodajmy do tego też historię antychińskiej przemocy (na przykład zamieszki w 1969 roku, o których przeczytacie m.in. The Weight of Our Sky) w i klarowanie się politycznej kategorii bumiputera, czyli etnicznych Malajów i rdzennych mieszkańców półwyspu malajskiego, którym przyznano w ich następstwie szereg przywilejów.
Na uwagę zasługuje też edytorska strona książki – bardzo dobrze wpisuje się w dotychczasowe wydania z Faction Press, które w 2025 roku skończy rok i zasłużonego i kultowego (przynajmniej wśród tajfunowego zespołu) Ethos Books. Czekamy na więcej wspólnych projektów.
