Must I go to książka oparta na bardzo ciekawym pomyśle: Lilia Liska, 81-letnia kobieta mieszkająca w ośrodku dla seniorów, spędza czas pisząc adnotacje do 700-stronicowego pamiętnika napisanego przez Rolanda Bouleya. Lilia, choć miała z nim w młodości romans, pojawia się w nim zaledwie kilka razy jako inicjał; Ronald nigdy nie dowiedział się, że owocem tego krótkiego uczucia była córka…
Przedstawione tu historie rodzinne i osobiste są intymne i wielowarstwowe: momentami czytanie Must I Go przypomina to podsłuchiwanie rozmów, których nikt nie powinien usłyszeć. Jednen z najlepszych aspektów powieści to doskonale ukazane przez Li różnice między postrzeganiem świata i wspomnieniami tych samych wydarzeń przed dwie inne osoby, z różnych punktów widzenia. Książka podejmuje między innymi podobne trudne tematy jak Where Reasons End, jedna z najbardziej cenionych pozycji z dorobku Yiyun Li.
Musi I Go doskonale prezentuje piękny język autorki i zmusza do (auto)refleksji. Gratka dla fanów psychologicznych wątków i gęstej, nieoczywistej prozy.