Hiwako Sanada, młoda kobieta pracująca w lokalnym sklepie z buddyjskimi różańcami, pewnego dnia nadepnęła na węża. “Dać się nadepnąć to koniec” mówi wąż i przyjmuje kobiecą postać, a później czeka już z obiadem w domu głównej bohaterki, zadaje niewygodne pytania i jeszcze ma czelność podawać się za jej matkę.
“Znikają” kontynuuje motyw niesamowitych wydarzeń, które dzieją się w rodzinie i nie tylko, a bezimienna narratorka rozpoczyna swoją opowieść od relacji zniknięcia brata, choć precedens ustanowiła prababka. Brat znika jednak w bardziej niefortunnym momencie, bo tuż przed swoim ślubem, a cała rodzina staje na głowie, by ów ślub jednak się odbył.
Później Kawakami serwuje nam “Zapiski z pewnej niezwykłej nocy”, czyli serię krótkich, fragmentarycznych tekstów o niekończącej się nocy i podróży przez senne krainy, każda z nich bardziej cudaczna. Niektóre opowiadania są zmysłowe, inne melancholijne, ale każde niesamowicie poetyckie.
Hiromi Kawakami z wykształcenia jest przyrodniczką, a jej zamiłowanie naturą, choć często dziwną i której zawsze towarzyszy pierwiastek magiczny, widać niemalże w każdym tekście Nadepnęłam na węża. Pisarka zabiera nas w oniryczną podróż do miejsc, które ogranicza jedynie jej wyobraźnia, a mimo to, każde wydaje się nieco znajome. W 1996 zbiór ten uhonorowano w Japonii najważniejszym literackim wyróżnieniem – Nagrodą Akutagawy.