Czy to nie dziwne, że niepodległy Singapur świętował w 2019 roku dwusetną rocznicę kolonizacji? Że trudno jest nie napotkać nawet podczas krótkiego spaceru nawiązań do idealizowanego Rafflesa, który przedstawiany jest jako bohater, któremu Singapur wszystko zawdzięcza, a nie jako kolonizator? Dlaczego idealizowanie i wybielanie historii jest takim silnym nurtem w sposobie, jaki Singapur kreuje obraz siebie? Czy możliwe jest krytyczne spojrzenie na (mito)historię i rolę, jaką w kreowaniu tożsamości odegrała kolonizacja?
Książka zaczyna się od zastanowienia się nad tym, czym w singapurskim kontekście jest “niepodległość”, Merdeka. To świetny wstęp dla osób, które niewiele wiedzą na temat powstania państwa Singapur – dla mnie fascynująca była historia tego, jak rządząca partia “przygotowywana” była jeszcze za czasów kolonizacji do przejęcia władzy – mówimy oczywiście o wykształconej w systemie brytyjskim elicie. O stworzeniu “mitohistorii”, która miała dać początek singapurskiej państwowości w odpowiednio odległej historii, a nie dopiero w 1965 roku. Ale to także opowieść o rasistowskiej narracji “chińskiego etnicznie” Singapuru, o tym, jak uciszano i usuwano z narracji o Singapurze osoby malajskiego pochodzenia (przeczytacie tutaj sporo o rasistowskich wypowiedziach Lee Kuana Yewa), tworząc bajeczkę o spokojnej, sennej rybackiej wiosce odkrytej przez Rafflesa, i zestawiając ją mit “leniwych” rdzennych mieszkańców z opowieściami o “ciężko pracujących” chińskich imigrantach, którym “zawdzięczamy” to, czym Singapur jest dziś.
Nie polecałabym tej książki osobom, które nie wiedzą nic o Singapurze – wtedy zacznijcie od Air-Conditioned Nation albo Singapore: A Biography. Dla mnie było to jednak fascynujące studium tego, jak trudno jest uwolnić się od kolonialnej historii, jak często jest ona idealizowana. A na przykładzie Singapuru i dzięki spojrzeniu na singapurską historię przez pryzmat konkretnego wydarzenia, mogłam zastanowić się razem z autor(k)ami tomu nad tym, jak kwestionować kolonialne schematy myślenia… no i czy w ogóle dekolonizacja jest możliwa.
Na razie nie ma opinii o produkcie.