Ripples and Other Stories dla czytelników i czytelniczek Tajfunów można by najprościej opisać jako połączenie Szkiców malajskich z Grobową ciszą, żałobnym zgiełkiem i Wędrówką. Szkice…, bo to krótkie, czasem kilkustronicowe, migawki z Malezji, Grobowa…, bo wiele opowiadań zazębia się wykorzystując zmieniające się perspektywy znanych nam już postaci, a Wędrówka dlatego, że podobnie jak Intan Paramaditha, Shih-Li Kow wykorzystuje folklor i elementy realizmu magicznego, żeby trochę namieszać w swoich tekstach i momentami przyprawić nas o gęsią skórkę.
Mamy tutaj kota, który po śmierci ściąga na swój grób szukających szczęścia w loterii; demoniczne kobiety; pracownika „czyśćca”, który próbuje skontaktować się z żyjącą żoną; sprzeczki na targach i w klinikach aborcyjnych; trudne dynamiki rodzinne i zmarłą, która podnosi się z trumny, żeby wydać służącej jeszcze kilka poleceń, co do organizacji swojego pogrzebu. Jest absurdalnie, czasem zabawnie, czasem mrocznie, ale zawsze z charakterem. Można tu oczywiście szukać mniej lub bardziej lubianych opowiadań, ale trzeba przyznać autorce, że każde wybrzmiewa na swój sposób i mimo ich mnogości, nie gubi się na tle reszty.
Shih-Li Kow to malezyjska pisarka mieszkająca na co dzień w Kuala Lumpur. Jak pisze na swojej stronie, interesują ją „ małe miejsca, dobre historie i mieszanie gatunków”. Porzuciła pracę w dziedzinie inżynierii chemicznej na rzecz kariery pisarskiej. Jej debiutancki zbiór Ripples and Other Stories znalazł się w 2009 na shortliście Frank O’Connor International Short Story Award – nagrody przyznawanej najlepszym zbiorom opowiadań.