Po głośnej premierze wyróżnionej Nagrodą Akutagawy Convenience Store Woman (która doczekała się nawet polskiego tłumaczenia – Dziewczyna z konbini) i jeszcze bardziej odjechanych Earthlings, Sayaka Murata wraca do angielskiego czytelnika z najnowszym zbiorem opowiadań, gdzie również nie zwalnia tempa.
Life Ceremony to 12 opowiadań – mieszanka humoru i horroru dla której ciężko czasem znaleźć wspólny mianownik, ale ci, którzy już czytali Muratę, odnajdą tutaj znajome tematy: wykluczenia społecznego, presji otoczenia, samotności czy życia wbrew konwenansom. A to wszystko podane w zabawnej, aczkolwiek czasami obrzydliwej formie. I warto o tym wspomnieć w tym miejscu: Life Ceremony zdecydowanie bliżej do Earthlings niż Dziewczyny z konbini.
Tytułowe opowiadanie to wizja Japonii za kilkadziesiąt lat, gdzie normalnym zwyczajem jest jedzenie mięsa zmarłego na czymś, co chyba można by nazwać stypą. Zwykle później uczestnicy takiego spotkania łączą się w pary i kopulują w różnych miejscach. Dalej jest już tylko dziwaczniej i bardziej groteskowo. Ze mną chyba najbardziej rezonowało opowiadanie “Hatchling” o dziewczynie, która dla każdej grupy znajomych stworzyła inną osobowość, aż w końcu zaczęła gubić się w tym, kim jest naprawdę i jak ma się zachowywać na własnym ślubie wśród różnych gości.
Książka jest także dostępna w angielskim tłumaczeniu.