To najprawdopodobniej najpiękniejsza (a na pewno największa) książka w naszej tajfunowej kolekcji. Trudno jest mi pisać o niej bez superlatywów i tych wszystkich “wow”, ale to naprawdę cudo, zarówno od strony merytorycznej, jak i estetycznej. Ogromna biblia wiedzy w formie tekstów i zdjęć na temat japońskich tekstyliów, która przy okazji jest też po prostu pięknym obiektem do oglądania.
Co ciekawe, nie jest to zbiór zdjęć pięknych bogato zdobionych kimon, ale raczej ubrań noszonych na co dzień, które o wiele lepiej odzwierciedlają kulturę ubioru w całym kraju: dowiecie się tutaj o shibori, czyli farbowaniu ubrań , tradycyjnych strojach Ajnów (np. cudownych szatach chikarkarpe), ubraniach noszonych przez mnichów buddyjskich czy bogatych wzorach na kimonach zdobionych metodą tsutsugaki.
Moje serce skradł rozdział o ubraniach z wzorami bingata z Okinawy (warto pamiętać, że Okinawa jest częścią Japonii dopiero od XIX wieku, kiedy została przez nią skolonizowana. Bingata (dosłownie “czerwony styl”) to metoda zdobienia materiału polegająca na nakładaniu mineralnych wzorów na pastę z żywicy – widać w i we wzorach i w procesie tworzenia inspirację indonezyjskim batikiem czy chińskim lan yin hua bu. Okładkę książki zdobi właśnie okinawiański płaszcz, ryūsō, uszyty z drogiej wtedy bawełny, który nosiła jakaś arystokratka.
C-U-D-O.