Słyszeliście o boro, japońskim patchworkowaniu? Brzmi to na pierwszy rzut oka dziwnie, ale to ciekawe spojrzenie na mniej prestiżową i eksluzywną część kultury związanej z japońską modą.
Samo słowo “boro” to dosłownie szmaty czy łachy. Z jednej strony można spojrzeć na to jak po prostu na cerowanie, ale boro mocno związane jest z lokalną historią północno-wschodniej Japonii – regionu mocno rolniczego, ze srogimi zimami, ubogiego. Mało kogo było stać nawet na kimona z drugiej ręki i często jedyne, na co mieszkańcy Tohoku mogli sobie pozwolić, to właśnie skrawki, boro. Z nich powstawały kurtki, narzuty na futon czy furoshiki.
W książce zobaczycie zarówno przykłady ubrań boro sprzed dekad a nawet stuleci, ale także dowiecie się, jak współcześni designerzy inspirują się boro w swoich projektach. Duża część książki to poradnik, jak samemu spróbować swoich sił w boro: to inspiracja zarówno estetyczna, jak i solidny kawałek wiedzy, czyli pokazane i wytłumaczone konkretne ściegi, takie jak wzór w jodełkę (chidori-gake).
Na razie nie ma opinii o produkcie.