The Little House to historia tokijskiej rodziny w jednym z przełomowych momentów japońskiej historii – od lat trzydziestych do zakończenia drugiej wojny światowej. Narratorką jest Taki, która kilkadziesiąt lat później opowiada o losach rodu Hirai, u których przez kilkanaście lat była gosposią.
Ale to przede wszystkim opowieść o przepaści między pokoleniami. Wspomnienia Taki czyta jej bratanek, łącznik między nią a czytelnikiem. Taki nie jest jednak przeciętną gosposią – opowiada nam o swoim życiu jako znana pisarka poradników dla pań domu. Wchodzimy zatem w rolę trochę świadka jej historii, trochę jej redaktora, a trochę – fana, który ciekawy jest, co stoi za fasadą idealnej pani domu.
To pasjonująca lektura dla wszystkich, którzy zafascynowani są Tokio – przewijają się tam wątki hucznego świętowania 2600 rocznicy cesarstwa, przygotowań do Igrzysk Olimpijskich w 1940 roku (które ostatecznie zostały odwołane), a z czasem coraz więcej miejsca zajmują wspomnienia o braku jedzenia i bombardowaniach.
The Little House w świetnym tłumaczeniu Ginny Tapley Takamori to książka, która robi dobrze na sercu. Nostalgiczna, ciepła, z odrobiną melancholii – czy zimą potrzeba czegoś więcej?