Mam(y) słabość do albumów na temat rzemiosła, zwłaszcza tego japońskiego i zwłaszcza ze współczesnym twistem. Dlatego nie mogłam powstrzymać swojej radości, kiedy Utsuwa trafiła w moje ręce: to świetny przegląd najciekawszych twórców rzemiosła w Japonii, którzy tworzą naprawdę różne cuda: rzeczy z drewna, materiały barwione indygo, szkło czy ceramikę. Autorzy albumu dzielą się też swoimi ulubionymi galeriami i targami, gdzie można upolować zarówno nowe dzieła, jak i antyki.
W japońskiej współczesnej ceramice jest coś, co mnie strasznie do niej ciągnie: jest często chropowata, niejednolita kolorystycznie i często stoją za nią osoby, dla których ważna jest nie tylko harmonia z naturą, ale także lokalność (zwróćcie uwagę na zdjęciach nie tylko na same dzieła, ale także na przepiękne przestrzenie, w których one powstają!)
Bardzo cieszę się, że jedną z pierwszych osób przedstawionych w książce jest Nobuko Konno, tworząca naprawdę przepiękną ceramikę w Naha na wyspie Okinawa (miałam okazję widzieć jej dzieła na żywo i gdybym miała więcej miejsca w bagażu, na pewno wróciłabym z górą talerzy). Ponoć odpala piec tylko kilka razy do roku, więc marzę o tym, żeby kiedyś upolować jakieś jej dzieło, stworzone od podstaw z okinawskich materiałów (Nobuko sama zbiera nawet glinę!).
Ale jeśli macie już dość tematu ceramiki, to spójrzcie koniecznie na piękne kanaami, czyli tradycyjne przyrządy kuchenne z drutu. Marzy mi się jakieś takie piękne sitko z wzorem w kształcie płatków chryzantemy autorstwa właśnie Toru Tsujiego. Albo na wycinanki z papieru autorstwa Keiko Hagikary, na którą (mam nadzieję) będzie mnie kiedyś stać i oprawię ją sobie i powieszę nad biurkiem.