What We Inherit to zbiór esejów (i kilku wierszy!) indyjskiej mniejszości żyjącej w Singapurze. Autorkami są głównie kobiety. To druga taka książka, zaraz po skupiającej się na singapurskich muzułmankach Growing up Perempuan, wydana przez feministyczne stowarzyszenie Aware. Jak czytamy we wstępie, zbiór ten ma być odpowiedzią na próby wymazania indyjskiej społeczności z historii i oficjalnych przekazów Singapuru, oddaniem głosu długo uciszanej grupie i afirmacją ich autonomii.
To przede wszystkim historie z życia codziennego i większych lub mniejszych aktów dyskryminacji, z jakimi mierzą się tamtejsze kobiety: szorowanie ciemnej “brudnej” skóry na kolanach przez nauczycieli, docinki rówieśników o olejowanych włosach, wysłuchiwanie, żeby wrócić do swojego kraju. Ale są tu też świadectwa o docenianiu indyjskiej kultury, randkowaniu, uczeniu się, jak rozmawiać z konserwatywnymi rodzicami i celebrować życie na własnych zasadach.
Dawno nie czytałam tak mocnego zbioru, który byłby dla mnie podobnym emocjonalnym rollercoasterem, co What We Inherit. Były tutaj świadectwa, które mnie wzruszały, jak list matki do swojej córki, by nie wstydziła się celebrować swojej kultury, ale też zapiski kobiety w ciąży, która prosiła, by jej dziecko urodziło się białe i nie doświadczyło tego piekła, jakie ona musiała przejść dorastając z ciemniejszą karnacją. Cieszyłam się i dopingowałam dziewczynkom i kobietom znajdującym w sobie siłę, żeby się postawić – wyjść ze szkolnego apelu, pokłócić się z bliskimi, czy odpyskować na parkingu, ale jednocześnie wkurzałam się, że muszą to w ogóle robić.
Jeśli macie już za sobą lekturę Szkiców malajskich i chcecie od bardziej intymnej strony poznać życie innej singapurskiej mniejszości, koniecznie sięgnijcie też po tę książkę.