Na pierwszy rzut oka Woman Running in the Mountains może wydawać się zwykłą powieścią obyczajową. Wychowana w biednej rodzinie z ojcem alkoholikiem i toksyczną matką, w trudnych domowych warunkach Takiko usiłuje doprowadzić swoją niespodziewaną ciążę do szczęśliwego rozwiązania. Śledzimy jej przygotowania do porodu i codzienność z nowo narodzonym synkiem. Nie da się jednak w opisie fabuły oddać piękna tej książki.
Tak jak u wielu bohaterek powieści Yūko Tsushimy również rzeczywistość Takiko pełna jest udręki, ale także namiętności. Pomimo codziennych trudów bohaterka nieustannie pragnie wolności, którą zna tylko ze spojrzenia na urywki życia innych, a także z własnych snów i wizji. Sceny, które roztaczają się przed oczami wyobraźni Takiko pozwalają nam poznać jej emocje i pragnienia nie poprzez słowa, lecz obrazy. Bohaterka jest pełna głębokiej wrażliwości na piękno, szczególnie na piękno światła i zieleni natury. Tsushima potrafi niesamowicie pisać o świetle. W kilku krótkich słowach oddaje obrazy, które głęboko zapadają w pamięć i poruszają najczulsze struny w duszy. Znajdziemy tu wiele subtelnych, niezwykle działających na wyobraźnię porównań: czas jak bezwonny i bezsmakowy piasek, przesypujący się wokół ciała bohaterki; głosy płaczących dzieci niczym śpiew cykad; błękit nieba miękko napęczniały światłem…
Piękna proza Yūko Tsushimy zachwyciła też laureatkę Literackiej Nagrody Nobla z 2022 roku, Annie Ernaux. Pisarki miały okazję spotkać się w Tokio w 2004 roku, a owocem tego spotkania jest długa rozmowa o feministycznej perspektywie w literaturze, różnym spojrzeniu na upływ czasu i literackim poszukiwaniu prawdy (cała rozmowa do przeczytania tutaj). Annie zwraca uwagę na to jak pięknie Tsushima potrafi pisać o codzienności, tak jak w Woman Running in the Mountains opisując pozornie trywialne elementy rzeczywistości, w których jednak potrafi oddać głęboką refleksję nad pytaniami najważniejszymi: o śmierć, czas i miłość.