W dniu kiedy Firma (przez duże „F”) założyła siedzibę w Singapurze pracownicy lokalnych nieziemskich biznesów zaczęli się przyglądać podejrzliwie ich działaniom. Wkrótce członkowie managementu Firmy wyższego szczebla – Mefistofeles, Belial, Mammon – zaczęli rozmowy i wykup lokalnych firm. Nieważne czy to pontianak, manananggal, ba jiao gui czy rākṣasīs, nie jest łatwo utrzymać stałą pracę we współczesnym Singapurze. Większość osób demonicznych w końcu ulega presji i zaczyna swoje korpożycie w szeregach Firmy, próbując w pełni wykorzystywać swoje predyspozycje (kto będzie lepszym Starszym Managerem Finansów i Administracji niż mszcząca się na chciwych oszustach bai jiao gui?).
Work-Life Balance. Malevolent Managers and Folkloric Freelancers to żywa, fantastyczna, przygodowa historia o walce dobra ze złem, ale osadzona w świecie korporacyjnym i wypełniona demonami i postaciami z malezyjskiego folkloru. Książka stanowi efekt współpracy dwóch twórców: Wayne Rée napisał rozdziały prozą, a Benjamin Chee uzupełnił i rozwinął je o fragmenty komiksowe (jego opowiadanie graficzne możecie też znaleźć w antologii SOUND: A Comics Anthology). Proza i komiks przeplatają się, wzajemnie uzupełniają i razem tworzą niesamowicie wciągający świat. Bohaterowie Work-Life Balance to głębokie postaci o złożonych charakterach. Jedyne, czego żałuję, to, że poznajemy ich oraz ich świat w sposób nieco powierzchowny – książka jest pełna akcji, humoru, a także ciekawych wątków, którymi można by spokojnie wypełnić dużo dłuższą powieść. Dawno się tak dobrze nie bawiłam przy lekturze i szczerze żałuję, że Work-Life Balance nie jest początkiem całej serii powieściowo-komiksowej.