Znana małym czytelnikom z Dzień dobry, Sri Lanko! dzielna podróżniczka Mela w kompanii świetlika Żużu i osiołka Tutujiego, dociera do Miasta Lwa. Singapur swoją nazwę zawdzięcza bowiem Merlionowi, mitycznemu stworzeniu, które jest pół-rybą, a pół-lwem. Ekscytujące przygody Meli i jej kompanów po raz kolejny ozdobiła ilustracjami Małgosia Zając, a wszystkie trudne pojęcia mają przydatne wytłumaczenia w ramkach. Pozostaje więc zagłębić się w lektury i śledzić przygody Meli z palcem po mapie (tak, są bardzo kolorowe mapy!).