W Nauce chodzenia wskakujemy w sam środek niesamowitej akcji – kosmit(k)a rozbija się na naszej planecie, ale dostajemy wgląd w ich poczynania, gdy już mniej więcej opanowało rację bytu. Kosmit(k)a jest zmiennokształtne, przybiera (choć z wysiłkiem) taką formę cielesną, jaka w danym momencie jest najkorzystniejsza w celu zdobycia ofiary. Ofiarami są ludzie, na których kosmit(k)a poluje w aplikacji randkowej. Po satysfakcjonującym zbliżeniu kosmit(k)a pechową, choć spełnioną, ofiarę zjada.
Przemyślenia Mumu – bo tak nazywa się nasza kosmit(k)a – dotyczące niezwykłego położenia, w jakim się znalazło i wszystkich niedogodności z tym związanych są bardzo obrazowe, mocno zgryźliwe, miejscami szydercze. Autor nie szczędzi nam również bardzo plastycznych opisów oraz dosadnego języka. Powieści nie brakuje też humoru (nemezis Mumu są wszelkie wysokie schody) i ciekawych (choć niekoniecznie łatwych w lekturze) eksperymentów formalnych: gdy ciało Mumu ulega deformacji, to samo dzieje się z tekstem.
Powieść ukazała się w Korei w 2017 nakładem własnym i zyskała sobie szerokie grono czytelników. To kawałek intrygującej i trzymającej w napięciu spekulatywnej fantastyki, ale uważny czytelnik na pewno dostrzeże też komentarz społeczny dotyczący płci, ras, inności, czy współczesnych relacji.