Pani Momoko jest starszą kobietą po siedemdziesiątce; pochowała już męża, odchowała dzieci i wnuki, mieszka sama. Zdawało by się, że jej życie będzie puste i ciche – ale nic bardziej mylnego. W głowie pani Momoko nieustannie dyskutują ze sobą głosy, a my – czytelnicy – dostajemy na krótką chwilę zaproszeni do tego świata. Możemy przysłuchiwać się, jak pani Momoko i jej kosmki wspominają życie: dzieciństwo na północy kraju i surową, acz kochającą “badzię”, związek z mężem, relacje z dziećmi, które się ochłodziły. W głowie pani Momoko pozostaje żywą, energiczną dziewczyną, władającą dialektem z północy, choć z zewnątrz czekają ją trudności i zaskoczenia związane ze starością.
Chisako Wakatake zaczęła pisać jako pięćdziesięciopięciolatka; podobno to syn zachęcił ją, by spróbowała nowego hobby po stracie męża. Pójdę sama było jej debiutem, za który w 2017 roku otrzymała Nagrodę im Akutagawy, jako jedna z najstarszych laureatek w historii. Fakt, że autorce bliżej wiekiem do samej pani Momoko niż do przeciętnego laureata tego wyróżnienia, ale i sam utwór – pozwalający czytelnikom zbliżyć się i poczuć emocje własnych babć i dziadków – zyskały w Japonii ogromny rozgłos, a książka doczekała się nawet ekranizacji.