Yukito Ayatsuji, autor być może znany Wam już z Decagon House Murders, powraca do Tajfunów z nowym kryminałem i od razu wrzuca nas w środek akcji – już na pierwszych stronach prologu znajdziemy w piecu zwęglone zwłoki. Po wstępnym szoku łapiemy rytm.
Ayatsuji dzieli swą powieść na przeplatające się rozdziały dotyczące przeszłości i teraźniejszości, a my wsłuchujemy się w opowieść Kiichiego Fujinumy – ekscentrycznego syna znanego malarza, który relacjonuje wydarzenia z 28 września. To jedyny dzień w roku, kiedy odcięta od świata posiadłość otwiera drzwi dla gości. Rok w rok zjawia się tam kilku dawnych znajomych malarza, by zobaczyć obrazy skrzętnie ukrywane przez Kiichiego. 28 września 1985 w Mill House dzieją się dziwne rzeczy: pokojówka wypada z balkonu, ginie obraz, jeden z gości przepada bez śladu, a kolejny… kończy w piecu.
Od tych wydarzeń mija rok, pora na ponowne przyjęcie gości, którym towarzyszy jeden bardzo dociekliwy nieznajomy – Kiyoshi Shimada. Tej nocy również ma dojść do krwawej zbrodni. Czy uda się rozwiązać zagadkę i ująć złoczyńcę krążącego korytarzami posiadłości zaprojektowanej przez szalonego architekta, Nakamurę Seijiego? Ayatsuji podsuwa nam wszystkie wskazówki potrzebne do wytypowania mordercy. Podejmiecie to wyzwanie?