Tytuł i blurb na okładce może sugerować, że to płytka opowiastka o operacjach plastycznych i marzeniu posiadania twarzy “idealnej”. Nic bardziej mylnego. To książka o tym, jak bardzo klasowe jest koreańskie społeczeństwo. O pragnieniu zasmakowania choćby przez chwilę bogactwa i swobody, jaką dają pieniądze. A jeśli nie masz wsparcia rodziny, edukacji ani prestiżowej pracy, jedyne, na co możesz liczyć to piękna twarz, którąś ktoś będzie chciał mieć u swojego boku. Nawet jeśli jej zdobycie okupione jest cierpieniem.
Fantazje głównych bohaterek o pięknie i bogactwie rodzą się z pragnienia poczucia bezpieczeństwa. Na pierwszy rzut oka bohaterki mogą wydać się naiwne – marzenia o operacji plastycznej? obsesja na punkcie k-popu? – ale jest wręcz przeciwnie: po prostu pragną choćby na chwilę uciec od przygnębiającej rzeczywistości. A zdobyć mogą to tylko za pomocą wyglądu, który wpisuje się w wyśrubowany kanon albo za markowych ubrań, które uznawane są za wyznaczniki statusu.
Bo bycie kobietą w tak nierównym społeczeństwie to ciągła walka. Nawet jeśli łudzimy się inaczej.
Książka jest dostępna także w języku polskim (Gdybym miała twoją twarz).
Na razie nie ma opinii o produkcie.