Nastoletnia Aoi Ichi zostaje sprzedana do Shinonome jednego z domów uciech w Kumamoto – na początku XX wieku taka praktyka nie była niczym nadzwyczajnym, rodziny pozbywały się tak “nadmiaru” dzieci, w zamian za wypłatę. Dziewczęta, które tak jak Ichi trafiłają do licznych domów uciech, mają swój rachunek i dług, które muszą spłacić, by móc odejść – zaciągnięty przez rodziców, do którego nieustannie dodawane są koszty utrzymania, wyżywienia, zdobnych kimon, nieuchronnego leczenia. Ichi dostaje nowe imię, a buńczuczność i rezolutność zaskarbiają jej względy samej oiran, najważniejszej w hierarchii pracownicy seksualnej.
Opowieść, którą snuje Kiyoko Murata – zdobywczyni nagrody im. Akutagawy, do tej pory nietłumaczona na język angielski – mogłaby być przygnębiająca i szokująca. Historia Ichi w jakiś niezwykły sposób przypomina jednak historie o emancypacji młodych kobiet, takie jak Ania z Zielonego Wzgórza. Ichi jest wesoła, dzika, żądna wiedzy. Razem z innymi dziewczętami uczęszcza do szkoły, którą otworzyło stowarzyszenie domów uciech z Kumamoto, gdzie uczy się pisać i zaczyna prowadzić dziennik, dowiaduje się, jak ważne jest, by umiała liczyć i czytać, by mogła kontrolować stan swojego zadłużenia.
Świat dzielnicy uciech w Kumamoto oglądany z naszej perspektywy jest jednocześnie przerażający, co zaskakująco uporządkowany, o jasnych, sformalizowanych zasadach. Ważną częścią książki jest oparty na prawdziwym zdarzeniu strajk pracownic seksualnych, które protestowały przeciwko zawyżonym cenom tytoniu i do którego solidarnie przystąpiły również mieszkanki Shinonome, i który wzmocnił nie tylko ich pozycje, ale także poczucie sprawczości i wspólnoty.