Jedna z anegdotek mówi, że Akimitsu Takagi udał się po poradę do osoby wróżącej, gdzie usłyszał, że powinien zostać pisarzem. Zabrał się zatem za powieści detektywistyczne, a swoją próbkę The Tattoo Murder przedłożył mistrzowi gatunku, Edogawie Ranpo, a ten, dostrzegwszy talent młodszego kolegi, zarekomendował powieść do wydania.
Akimitsu Takagi, którego poznajemy w The Noh Mask Murder, podobnie jak i autor, zajmował się wcześniej metalurgią, ale rezygnuje z tego na rzecz czytania kryminałów i oferuje swoje usługi jako detektyw-amator. Marzy on o napisaniu własnej książki, ale takiej o prawdziwej zbrodni, gdzie czytelnicy razem z detektywem odkrywają na bieżąco kolejne poszlaki i śledzą cały proces rozwiązywania zagadki. Z nieba spada dawny znajomy, Koichi, który na życzenie Taijiro Chizuiego przychodzi prosić o pomoc. W domu Chizuich ma wydarzyć się coś potwornego, a oczy wszystkich domowników zwrócone są na upiorną maskę z japońskiego teatru No. Akimitsu co prawda nie zdążył zapobiec tragedii, ale przynajmniej dostał porządny materiał na napisanie powieści, którym możemy się delektować i który trzyma w napięciu do ostatnich stron.
Oprócz zbrodni w zamkniętym pokoju (z ofiarą bez żadnych obrażeń i leżącą na podłodze maską!) Akimitsu i Koichi będą mieli do rozwikłania kilka rodzinnych tajemnic, a ich śledztwo sięgnie dwustuletniej klątwie, którą miał rzucić pewien aktor.