Współczesny Tajwan ma dla nas twarz nowoczesnego Tajpej – przeszklonych wieżowców, technologii, wielkomiejskiej metropolii. Ale nie tak dawno wyspa była domem dla wielu rdzennych plemion, które mieszkały w lasach, w górach i na wzgórzach, w całkiem innych warunkach. Jedną z takich rdzennych grup etnicznych jest grupa Paiwan, do której należy autor Hunter School Sakinu Ahronglong. Od lat stara się, by o kulturze i zwyczajach Paiwan nie zapomniano, a młodym ludziom pomaga odnaleźć drogę do swoich etnicznych korzeni, oczywiście jeśli tylko chcą.
Hunter School to tylko część jego działalności w tym zakresie. Sakinu jest aktywistą i edukatorem, leśnikiem i założycielem autentycznej „szkoły polowania”. W swoim wstępie do książki opowiada, że uzmysłowienie sobie, że należy do ludu Paiwan, odszukanie pozapominanych tradycji, przekonanie do nich innych (w tym nawet najbliższych), a wreszcie spisanie ich, wcale nie było proste.
Hunter School składa się z kilkunastu niedługich opowiadań, które razem tworzą jedną spójną opowieść. W pierwszej części przyglądamy się, jak chłopiec uczy się od ojca polować, ale także szanować otaczającą go przyrodę, od dziadków uczy się uprawiać ziemię i robić wino, ale też odczytywać znaki, które wysyła natura. W drugiej i trzeciej części dowiadujemy się, jak na życie Paiwańczyków wpłynął kontakt z miastem, emigracja Chińczyków Han, kultura japońska, ale także migracje innych aborygeńskich grup takich jak Ami czy Pingpu. Jego opowieści są proste, ale niepozbawione uroku, i przede wszystkim bardzo osobiste. To nie bezstronna analiza ani naukowa praca, i dlatego nie jest pozbawiona pewnych uproszczeń i romantyzacji.
Po Hunter School warto sięgnąć, jeśli chcemy poszerzyć nasze literackie horyzonty poza utarty szlak i mainstream.
Na razie nie ma opinii o produkcie.