Wyobraźcie sobie świat, w którym wszystko jest na sprzedaż, nawet ludzkie cierpienie. Ale, czekaj, czekaj… czy nasz świat już tak nie wygląda? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Yun Ko-eun, autorka The Disaster Tourist. I postanawia przepuścić swoje rozważania przez filtr czarnego humoru.
Bo The Disaster Tourist śmieszy, żeby chwilę później spowodować smutek i zgrzytanie zębów. Główna bohaterka, Yona, pracuje w biurze podróży, które specjalizuje się w wyprawach do wszelkich miejsc, które kojarzą się nam z katastrofą: miasta zniszczone przez tsunami, pustynie, na których od lat nie padał deszcz, miejsca, gdzie dokonano ludobójstwa, dżungle spalone w wielkich pożarach (nie brzmi trochę znajomo? Czarnobyl, miejsca kaźni w planach wielu wycieczek, i tak dalej).
Wszystko w życiu Yony (tym prywatnym i zawodowym) zmienia się, gdy musi pojechać na jedną z wycieczek oferowanych przez swoją firmę i ocenić, czy powinna być oferowana w katalogu także w następnym sezonie. Celem jest wyspa Mui, a jej jedyną atrakcją dziura, która lata temu bez ludzkiej ingerencji stworzyła się w piasku, pochłaniając ileś żyć. I tyle. Mieszkańcy postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i doprowadzić do katastrofy na tyle potężnej, żeby zapewnić sobie stałą współpracę z firmą Yony.
The Disaster Tourist można odczytać po prostu jako podsyconą satyrą opowieść o późnym kapitalizmie. Można odebrać ją jako krytykę masowej turystyki i tego, że jedziemy w dane miejsce z oczekiwaniem, że lokalni mieszkańcy wpiszą się w nasze fantazje (nawet, a może zwłaszcza, gdy naszą “fantazją” jest być “białym wybawicielem”).
Ale to także opowieść o desperacji osób, których życia zależne są tylko i wyłącznie od widzimisię jakiegoś ważniaka z biura w innym mieście czy kraju. Odnaleźć można na stronach książki echa wątków, które wybrzmiewały w Convenience store woman czy w Układ(a)nych: tego, jak bardzo jesteśmy wymienialni, jak czyni się z nas często trybiki, jak w oczach tych “u góry” nasze życia nie mają znaczenia. I jeśli Yona czuła się tak w Seulu, to jak mają się czuć mieszkańcy Mui, dla których kontrakt z jej firmą to być albo nie być?
Książka dostępna również po polsku.
Na razie nie ma opinii o produkcie.