Hitsuji to Hagane no Mori (羊と鋼の森) to powieść, która podziała jak balsam dla wszystkich, którzy czują się zbyt zaganiani i zabiegani współczesnym światem. Jest jak głęboki oddech, jak długi dźwięk fortepianu i cisza w gęstym lesie.
Głównego bohatera, Tomurę, poznajemy, gdy jako nastolatek jest świadkiem pracy stroiciela fortepianów. Strojenie fortepianów staje się jego fascynacją i powołaniem – po skończeniu szkoły zawodowej trafia do niewielkiej firmy działającej na Hokkaido. A my stajemy się świadkami jego długiej drogi do samodzielności w zawodzie.
Trudno wyobrazić sobie mniej ekscytujące zajęcie – nie ma w tej branży szans na oszałamiającą karierę, jak w przypadku pianistów stojących w świetle reflektorów. Zleceń dla stroicieli fortepianów jest niewiele, a w większości dotyczą zaniedbanych, domowych pianin, których właściciele wcale nie słyszą, czy instrument fałszuje. A jednak powieść tak wciągająco opisuje spotkania Tomury i czuwających nad jego praktyką starszych kolegów z każdym instrumentem (i ich właścicielami), że z uśmiechem i wypiekami na twarzy czytamy dalej. I zapuszczamy się w las drewnianych pudeł rezonansowych, metalowych strun i filcowych młoteczków.
Autorka, Natsu Miyashita, napisała Hitsuji to Hagane no Mori, swój największy dotychczas literacki przebój, gdy razem z rodziną przeprowadziła się na rok nieopodal góry Tomuraushi w Parku Narodowym Daisetsuzan na Hokkaido. To tak bliskie obcowanie z przyrodą w rezerwacie zainspirowało ją do napisania książki – swoje wspomnienia z tego okresu również wydała w formie esejów w tomiku Kamisama-tachi no Asobu Niwa (Ogród, w którym bawią się bóstwa). Bez majestatycznej przyrody Hokkaido Hitsuji to Hagane no Mori nigdy by nie powstało.
Szykujcie kocyk i kubek ciepłej herbaty i dajcie się zaprosić na japońską prowincję – z dala od tokijskiego zgiełku, mrocznych klimatów i mrożących krew w żyłach opowieści. Lektura idealna na zimę!
Powieść dostępna także w tłumaczeniu na język polski oraz w wersji anglojęzycznej.
Na razie nie ma opinii o produkcie.